Kącik dla Rodzica

REFERATY DLA RODZICÓW

10 metod i sposobów, dzięki którym jest mi łatwiej wychowywać dzieci

w dobrej relacji

Pod wpisem o przemocy pojawiło się niestety sporo komentarzy, że bez klapsów nie da się wychować dziecka. Jako
drugi biegun przedstawiano bezstresowe wychowanie, gdzie doprecyzuję: nie ma żadnych zasad, ani granic. A ja
wiem, że po środku jest mnóstwo metod, które służą porozumieniu z dzieckiem i dziś chciałabym Wam o nich napisać.


Rozmowa


Wielu rodziców mówi do swoich dzieci. Nawijają non stop. A ono nic, jak grochem o ścianę. Jest duża różnica między
mówieniem i rozmawianiem. Często produkujemy się, dziecko powie „yhy” i już. Nie, to nie działa. Rozmowa, to jest
komunikacja, czyli dziecko pyta, odpowiada.
Musi być też zachowany jeden bardzo ważny warunek: ta rozmowa działa tylko wtedy jak mózg dziecka i rodzica nie jest w
stresie, czyli np. w czasie trudnej sytuacji dziecko nie słyszy (a nie jak niektórzy myślą „ONO mnie nie słucha”) lekcje
wychowawcze zostaną oblane. Natomiast jeżeli zrobimy to kiedy się wszyscy uspokoją, jest bardzo duża szansa, że dziecko to
zrozumie. Naprawdę, taka rozmowa przyniesie efekt, a nie w trakcie, kiedy dziecko płacze. Wtedy nie zrozumie nic i do tego
powtórzy to zachowanie.


Granice


W każdym społeczeństwie jest wiele granic np. nie przechodzimy na czerwonym, nie chodzimy butami po siedzeniach, nie
bijemy innych dzieci. Dzieci nas obserwują – często o tym zapominamy, one szybciej coś zapamiętają jak nas zobaczą w
analogicznej sytuacji, niż jak będziemy im o tym tylko mówić.
„Nie wolno” dla małego dziecka jest bardzo abstrakcyjne i zazwyczaj nie działa. Każdą rzecz musimy wytłumaczyć, dlaczego to
tak działa. „Nie wolno” to taka prawda ogólna, która jest trudna do zrozumienia, bo od razu budzi pytanie: „dlaczego?”.
Często dbamy o dziecka bezpieczeństwo i używamy tego komunikatu jako „alarm”. A przez to chcemy tylko powiedzieć: „Nie
chcę żebyś to robił, bo się boję o Twoje zdrowie” np. wkładał palec do kontaktu.


Zrozum swoje dziecko


A wyobraź sobie, że to Ty jesteś dzieckiem. Zamiana roli na chwilę pomaga postawić się w innej perspektywie. Dzieci mają
ogromna potrzebę eksplorowania świata, wszystkiego uczą się przez zmysły. Muszą dotykać rzeczy, wkładać do buzi żeby się
tego nauczyć. Okaż mu swoje zrozumienie.
Ja często tak właśnie zaczynam. Zniżam się do poziomu dziecka, czyli kucam (naprawdę od razu zmienia się wtedy
perspektywa). Szczególnie dobrze ją widać  kiedy wkoło są inni dorośli. Stajesz się mały i bezbronny, a świat jest trochę
bardziej przerażający. Kiedy patrzysz na dziecko twarzą w twarz (kucając, bo schylając się tego nie poczujesz, a zabolą Cię
plecy) dostrzeż o wiele więcej niż, jak mówisz do niego z góry. Kontakt wzrokowy pomaga bardzo w zrozumieniu tego, co się
dzieje w tej małej głowie.


Tłumaczenie


Trochę nawiązuję tu do punktu pierwszego, ale rozwinę to oddzielnie. Kiedy coś chcecie wytłumaczyć ważnego swoim dzieciom
tak żeby „aż poszło im w pięty” i zapamiętały to do końca życia to zróbcie to najbardziej spokojnym i przyjaznym głosem, jaki
tylko potraficie z siebie wydobyć, czyli wtedy jak emocje opadną, bo mózg nie uczy się w stresie. A do tego językiem prostym
dla wieku.


Z doświadczenia i z teorii wiem też, że nie działa za bardzo mówienie jakiego zachowania nie chcemy:

„Nie biegaj”,
„Nie maluj po ścianach”, „Nie krzycz” itd. po takim zwróceniu uwagi dziecko nie wie co ma robić. Wiem, że Wam się to
wydaje oczywiste, ale tak nie jest. Dziecko potrzebuje konkretu:
„Nie biegaj” – „Stój spokojnie”
„Nie stukaj w ścianę” – „Możesz stukać w podłogę”
„Nie maluj po ścianach” – „Masz kartkę i po niej rysuj”

„Nie krzycz” – „Mów ciszej”


Często pomagają też porównania, które dzieci lubią np. bądź cichutko jak myszka (powiedz to szeptem).
Zamiast „Pospiesz się” – bądź szybki jak gepard.
Podobno też mózg myśli obrazami i kiedy mówimy „Nie jedz tego cukierka” to od razu myślimy o tym cukierku, albo „Nie
biegaj” to widzimy siebie biegnącego.
W takich sytuacjach nerwowych, jak wychodzenie z domu na czas, albo braku chęci do działania dobrze się sprawdzają słowa
klucze np. „Ubierz się”, „Buty”, „Zęby”.
Często też zapominamy, że na wychowanie dorosłego człowieka mamy 18 lat. Nie wszystko musimy wytłumaczyć dzieciom w
pierwszych 3 latach życia.


To co mnie wkurza


To czego nie akceptujesz u siebie, nie akceptujesz też u dziecka. Czasem to w nas tkwi problem, a może mamy zakorzenione z
dzieciństwa niekoniecznie szkodliwe zachowania. Każdy z nas ma takie zachowania, które doprowadzają nas do szału i chcemy
jak najszybciej je wyeliminować, wtedy jak zwykle działa nasz gadzi mózg, którym rządzą emocje i zachowujemy się nie do
końca racjonalnie.
Najważniejsze jest to, żeby mieć świadomość tych sytuacji. Jeżeli je sobie uświadomisz (możesz wypisać) to będzie Ci się
zapalała lampka już odrobinę wcześniej. Warto to przemyśleć i nauczyć się z tym radzić żeby nie wybuchnąć.
Dziecko to mały człowiek, ale wciąż człowiek
Rozmowa jak równy z równym (prosto w oczy, na kucaka lub na kolanach) da o wiele więcej niż wyśmiewanie, porównywanie (
do innych dzieci) lub szantaż. Ha, to ostatnie sama tez kiedyś w desperacji próbowałam. To zadziała rad, dwa, trzy – za 10 nie
zadziała, bo dziecko będzie chciało więcej.
Co było gdyby mąż do Ciebie mówił „Jak pozmywasz naczynia, to możesz obejrzeć serial”. A jak tego nie zrobisz to nie. Co
jest wtedy w Twojej głowie? „Jestem nikim”. Tak samo myśli dziecko, ale pozornie jest w stanie się z tym zgodzić, bo chce coś
na czym mu zależy.


Jak nie założysz butów, to nie pójdziesz na podwórko” a gdyby tak:
Pokazać, że coś następuje po czymś:
„Jak tylko założysz buty, to pójdziemy na podwórko”.
„Jak nie zjesz obiadu, to nie dostaniesz deseru”
A może: „Po obiedzie będzie deser”.


A jeżeli proponujemy takie dobra jak: bajka, słodycze itp. w zamian za zachowanie takie jak chcemy to po jakimś czasie to nie
zadziała, bo to spowszednieje i nie będzie atrakcyjne.
Sporo jest takich zwrotów, nad którymi warto się zastanowić, ale jednym z nich, który ja teraz eliminuję ze swojego słownika
to „nie”. Oh, jakie przyjemniejsze jest dzieciństwo moich dzieci, jak używam go zdecydowanie mniej. Zauważyłam to na filmie,
który nagrywałam mimochodem i chyba w 3 zdaniach usłyszałam z moich ust:”Tego nie możesz, tak nie idź i nie mogę teraz.”
Posłuchałam tego i byłam w szoku. Żeby ktoś tak do mnie mówił, to bym chyba go wysłała na drzewo.
Nazywaj emocje i pozwól dziecku płakać
A będzie płakało zdecydowanie mniej, bo jeszcze nikt nie przestał płakać od „Nie płacz”. Cały tekst o płaczu
napisałam  Pozwólcie dzieciom płąkać


Krzykiem niczego nie załatwisz

Kiedy krzyczysz, to mózg dziecka jest w stresie=nie rozumie dokładnie co mówisz. Jeżeli to samo powiesz później, to jest o
wiele większa szansa, na to, że to zrozumie. Z mojej pracy w placówkach Montessori wyniosłam jeden bardzo ważny nawyk – w
domu jak nic się nie dzieje, mówię półszeptem.
Robię to też dlatego, że nie lubię hałasu i widzę, że moje dzieci mnie naśladują. Efekt jest taki, że mało krzyczą i podnoszą głos.
Kiedy coś chcę żeby zrobiły to wystarczy, że odrobinę powiem to głośniej. Nie muszę krzyczeć. To naprawdę działa, spróbujcie.
Oczywiście, zdarza mi się krzyknąć, ale pracuję nad sobą.

 

10 wskazówek, jak wychować dziecko
bez przemocy
10 metod i sposobów, dzięki którym jest
mi łatwiej wychowywać dzieci w dobrej

relacji

10 metod i sposobów, dzięki którym jest
mi łatwiej wychowywać dzieci w dobrej

relacji

 

Dając dziecku klapsa, krzycząc na nie bądź je szarpiąc, dopuszczamy się przemocy fizycznej. Często potem
tłumaczymy się, także sami przed sobą, że sytuacja nas przerosła: zostaliśmy wytrąceni z równowagi, czuliśmy
się bezsilni lub nie zapanowaliśmy nad silnymi emocjami. Mówiąc tak, odpowiedzialnością za własne zachowania
obciążamy … dziecko. A to duży błąd. O ile bowiem nie mamy wpływu na emocje, jakie przeżywamy, stając się
uczestnikiem jakiejś sytuacji, o tyle jesteśmy odpowiedzialni za to, jak sobie z nimi poradzimy. Jesteśmy dorośli -
odpowiadamy za swoje zachowania.
Jak wychować dziecko bez przemocy


1.    Okazuj swojemu dziecku miłość, zainteresowanie i ciepło. Pokazuj mu, jak bardzo jest dla ciebie ważne.
Szanuj je i licz się z jego zdaniem, pozwalaj podejmować małe decyzje. Obdarzaj je pozytywną uwagą – zwracaj
na nie uwagę nie tylko wtedy, gdy coś zbroi, wygłupia się bądź jest niegrzeczne.


2.    Bądź przy dziecku – na co dzień i od święta, a zwłaszcza wtedy, gdy przeżywa silne emocje. Gniew,
wzburzenie, rozpacz – to trudne dla nas, dorosłych, a co dopiero dla szkraba, które niewiele wie o sobie, świecie i
o sposobach radzenia sobie ze wszystkim, co trudne i bolesne?


3.    Ustal jasne zasady i określ granice. Bądź konsekwentna - pozwól, by dziecko poniosło konsekwencje
swoich zachowań (wiesz, że konsekwencje, które dziecko odczuje na własnej skórze, w odróżnieniu, od kary –
uczą?)


4.    Mów, rozmawiaj, tłumacz, ale i dawaj dziecku przykład swoim zachowaniem. Pamiętaj, że to ty jesteś
jego wzorem do naśladowania, a dzieci są dos
konałymi obserwatorami i z pewnością zauważą rozdźwięk między
tym, co deklarujesz, a tym, co robisz.


5.    Nagradzaj, chwal i doceniaj – to wzmacnia pozytywne zachowania i sprawia, że dziecko chętnie będzie je
powtarzało, będzie otwarte na nowe doświadczenia i – co chyba najbardziej istotne – będzie pewne siebie i swej
wartości.


6.    Mów dziecku, co czujesz, w związku z konkretnym, negatywnym zachowaniem. Nazywaj uczucia (i
pomagaj nazywać dziecku), mów o twoich oczekiwaniach i konsekwencjach. Stosuj proste, nie zawoalowane
komunikaty.


7.    Jeśli sytuacja na to pozwala, spróbuj rozładować atmosferę humorem. Ignoruj też zachowania, których nie
akceptujesz, jeśli masz małe dziecko (do 3. roku życia) – np. przekleństwa.


8.    Dbaj o siebie, o swoją kondycję psychiczną i fizyczną.  Daj sobie prawo do przeżywania emocji.


9.    Zerknij też,  jak postępować z dzieckiem, które zachowuje się w sposób nieakceptowany .


10.     A jeśli  czujesz, że zaraz wybuchniesz  …

Aktualności

Kontakt

  • Przedszkole nr 10
    ul. Kopernika 42 D
    41-300 Dąbrowa Górnicza
  • 032/2623526
    e-mail:p-10@go2.pl
    sekretariat@p10.dg.pl

Galeria zdjęć