Kto ty jesteś?
- Polak mały.
- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
- Gdzie ty mieszkasz?
- Między swymi.
- W jakim kraju?
- W polskiej ziemi.
- Czym ta ziemia?
- Mą ojczyzną.
- Czym zdobyta?
- Krwią i blizną.
- Czy ją kochasz?
- Kocham szczerze.
- A w co wierzysz?
- W Polskę wierzę.
- Coś ty dla niej?
- Wdzięczne dziecię.
- Coś jej winien?
- Oddać życie.
Władysław Bełza
" Wydmuszka"
Przed owalnym lustrem
tłoczą się wydmuszki.
Przymier\ają przed nim
pisankowe ciuszki.
Już w lustrze różowo,
zielono i biało,
a wydmuszkom ciągle
kolorów za mało!Zajrzały do szuflad,
szafy otworzyły,
kropeczki, paseczki
na siebie włożyły.
Gdy tyle kolorów
w lustrze się odbiło,
to w końcu się lustro
w pisanękę zmieniło!
" Kosmiczna bajka"
Dawno, dawno temu,
jak to w bajkach bywa
układ wielu planet
kosmos w sobie skrywał.
W samym centrum Słońce,
co wciąż dominuje
i nad wszystkimi planetami góruje.
Wokół niego, w kosmicznej przestrrzeni
osiem planet krąży jak na karuzeli.
Wśród nich jest też ta,
którą dobrze znamy.
To nasza Ziemia na której mieszkamy.
“Dla Babci”
D. Gellner
Siadaj Babciu, siadaj blisko.
Zaraz ci opowiem wszystko.
Prawie całą noc nie spałam,
bo prezenty wymyślałam.
Na kanapie się kręciłam,
aż dla ciebie wymyśliłam:
z lodu broszkę i korale
i śniegowe cztery szale.
Dziesięć czapek w śnieżną kratkę
i lodową czekoladkę.
Jak nie będzie ci smakować,
to mnie możesz poczęstować!
Dla Dziadka
D. Gellner
Dziadku, Dziadku, czy to ty?
Coś na twojej głowie lśni.
To korona! Słowo daję!
Przecież znam korony z bajek!
Czy to fotel?
Ale skąd!
To nie fotel tylko tron!
I w ogóle i w szczególe
jesteś Dziadku dzisiaj królem!
Pytasz co to za zagadka?
To po prostu Święto Dziadka!
„Na złotym dywanie” D. Gellner
Choinko, choinko,
świąteczną masz minkę!
Łańcuszek wpleciony
w zieloną czuprynkę!
Stanęłaś w pokoju
na złotym dywanie
i cień twój iglasty
zatańczył na ścianie.
Usiądę przy tobie!
I podam ci rękę.
To nic,
że masz trochę
kłującą sukienkę!
LISTOPAD
Ciemne chmury płyną po niebie,
drogą idzie stary Listopad.
Deszcz strugami płynie po szybie,
z drzewa liść kolejny już opadł.
Mały wietrzyk i duży wicher,
urządzają dzisiaj zawody.
Szarpią liście, z drzew je zrywają
i wrzucają do zimnej wody.
Dzieci chodzą dziś po kałużach,
w kroplach deszczu się przeglądają.
Mają płaszcze, długie kalosze,
a nad głowća parasol trzymają.
Ciemne chmury płyną po niebie,
Pan Listopad do nas się śmieje.
Jeszcze chwila, a wszystkie pola
oraz las śniegiem zawieje.
" Bukieciki"
Posypały się listeczki dookoła.
To już jesień te listeczki
z wiatrem woła:
- Opadnijcie moje złote i czerwone,
jestem jesień, przyszłam tutaj,
w waszę stronę.
Lecą listki, lecą z klonu i kasztana,
będą z listków bukieciki
złote dla nas.
Nazbieramy, nastawimy na stoliku
tych jesiennych, tych pachnących
bukiecików.
Kiedy światło jest zielone
można przejść na drugą stronę,
a gdy świeci czerwone
przechodzenie zabronione!
Gdy zamierzasz przejść ulicę
na chodniku przystań bokiem,
popatrz w lewo bystrym okiem,
skieruj w prawo wzrok sokoli,
znów w lewo spójrz powoli.
Jezdnia wolna – więc swobodnie
mogą przez nią przejść przechodnie.
Kiedy chcę przez jezdnię
przejść na drugą stronę,
przystaję i ze światłami
gram w zielone.
Pytam: – Jest zielone?
– Proszę – mówią grzecznie.
Wtedy wiem, że mogę
przechodzić bezpiecznie.
Wiera Badalska